Budowa Kwatery Dowodzenia
Wiosną 1940r. Naczelne Dowództwo Wojsk Lądowych
hitlerowskiego Wermachtu wybrało Podkarpacie na lokalizację jednej z
wysuniętych kwater dowodzenia, przygotowanych dla kierowania operacją
zmierzającą do opanowania ZSRR. Jeden z głównych obiektów zlokalizowano we wsi
Stępina. Prace budowlane rozpoczęto w lecie 1940r. Projektowanie i wykonawstwo
spoczywało na największej niemieckiej organizacji budowlanej - Organizacji
Todta.
Dla zamaskowania rzeczywistego przeznaczenia inwestycji,
oficjalnie przedsięwzięcie zarejestrowano jako budowa jednego z zakładów dla
berlińskiej firmy chemicznej „Askania - Werke”. Plac budowy objęty był ścisłą
ochroną wojskową i dostęp do wznoszonych schronów żelbetonowych mieli
tylko upoważnieni Niemcy. Łącznie zatrudnionych było ok. 3-6 tysięcy ludzi.
Budowę zakończono w lecie 1941r.
27-28 sierpnia 1941r. odbyło się tu spotkanie Adolfa Hitlera z
Benito Mussolinim. Przez cały okres wojny obiekt utrzymywano w stałej
gotowości na przyjęcie pociągu sztabowego lub innego pociągu specjalnego. W
czerwcu 1944r. wojska radzieckie dotarły do Sanu, Niemcy zarządzili ewakuację,
od 3 do 29 sierpnia 1944r. utrzymywała się tu linia frontu, który następnie przesunął
się ok. 15 km na zachód. Przez 4 miesiące funkcjonował tu radziecki szpital
polowy, który oprócz własnych namiotów, wykorzystywał poniemieckie budynki
pomocnicze. Po rozpoczęciu ofensywy w styczniu 1945r. szpital wyruszył za
przemieszczającymi się na zachód wojskami. Przy głównej drodze nieopodal
schronów, pozostał cmentarz, gdzie chowano żołnierzy zmarłych podczas pobytu w
szpitalu.
Po wojnie schrony znajdowały się pod nadzorem Wojska
Polskiego, które jednak nie miało koncepcji na wykorzystanie obiektu, dlatego
też w latach 60-tych przekazano go w dzierżawę Rzeszowskiemu Oddziałowi NBP.
Schron miał być składnicą mennicy państwowej, a także miejscem dla ukrycia
ważnych dokumentów, środków płatniczych i depozytów, jednak bank zrezygnował z
obiektu jako docelowego punktu ewakuacyjnego. Obiekt został przejęty w
dzierżawę przez Rolniczą Spółdzielnię Produkcyjną w Stępinie. Schron kolejowy i techniczny
zostały zaadoptowane, wyposażone w urządzenia klimatyzacyjne i weszły w skład
kompleksu produkcyjnego pieczarkarni. Po roku 1990 nastąpiło przerwanie
produkcji pieczarek z przyczyn ekonomicznych. Przez fakt, że obiekt był długie
lata zagospodarowany i należycie konserwowany zachował się w dobrym
stanie do dzisiaj. Schrony bierne i bojowe zostały wykreślone z
ewidencji wojskowej w latach 70-tych. Jeden z nich służy jako piwniczka gospodarcza, pozostałe są puste i można do nich wejść (najlepiej z latarką i zachowując ostrożność). W roku 2000 z ewidencji
wojskowej został również wykreślony schron kolejowy i przekazany gminie Frysztak. Niestety schron techniczny jest w rękach prywatnych i zobaczenia jego wnętrza jest utrudnione.
Opis schronów
Zespół schronów obejmuje obszar o wymiarach ok. 1000 x 500
m, leżący w dolinie strumienia Stępinka. Zachowało się 7 obiektów o konstrukcji
żelbetowej. Cały zespół liczył kilkadziesiąt budynków, wieży
strażniczych, bunkrów bojowych i strzelniczych. W skład zespołu wchodziło także
kilka budynków drewnianych wraz z willą przeznaczoną dla dowódców najwyższej
rangi. Około 600 m. od głównego bunkra znajdowało się trawiaste lądowisko dla
samolotów. Zespół dzieli się na
dwie grupy budowli: o znaczeniu zasadniczym (tunel i maszynownia) i uzupełniające
(bunkry osłonowe i pozostałe obiekty). Trzeba zaznaczyć, że całość była doskonale z niemiecką precyzją
zaplanowana, wybudowana i urządzona. Zespół był całkowicie samowystarczalny i
przygotowany na wszelkie działania wojenne. Niestety brak jakichkolwiek zdjęć i dokumentów, które dały by wiedzę na temat wyglądu i prawdziwego przeznaczenia fortyfikacji wybudowanej z takim rozmachem.
Żelbetowy schron tunelowy dla pociągu o długości
prawie 400 m. Usytuowany jest równolegle do rzeki, u stóp pokrytego lasem
zbocza. Budowla naziemna. Ze względu na znaczną długość,
ułatwiającą trafienie bombą lotniczą, wyeliminowano prostolinijny narys całej
budowli, dlatego schron ma w rzucie poziomym kształt wycinka łuku kołowego o
załamaniu około 10 stopni. Schron podzielony jest na trzy sekcje (159 m, 72 m, 152 m),
oraz przedsionek o dł. około 10 metrów. W poprzecznym przekroju pionowym
budowla ma kształt niesymetrycznego ostrołuku, dla sprowokowania poślizgu
trafiających bomb lotniczych. Grubość murów w niektórych miejscach przekracza 3 metry. Według
niemieckiej klasyfikacji odporności obiektów fortyfikacyjnych z 1939r., schron
zapewniał przebywającym wewnątrz ludziom całkowite bezpieczeństwo przy
kilkukrotnym trafieniu w to samo miejsce pocisku artyleryjskiego kalibru 220
mm (waga około 500kg.). Do schronu prowadzi łącznie 9 otworów komunikacyjnych, każdy wyposażony był
w śluzę chroniącą przed wybuchem oraz skażeniami chemicznymi i biologicznymi.
Wewnątrz schronu znajdowało się szereg pomieszczeń magazynowych i schronowych
dla załogi i obsługi pociągu.
Schron techniczny - maszynownia
Schron kolejowy połączony był podziemnym kanałem ze schronem technicznym, który stanowił jego zaplecze. Budynki oddalone są od siebie o około 80 m. Maszynownia jest podzielona był na kilka połączonych łącznikiem bloków, w każdym z nich znajdowały się urządzenia zapewniające funkcjonowanie całego zespołu: grzewcze, zaopatrujące w wodę, produkujące energię elektryczną, filtrujące powietrze. W budynku tym znajdowały się też zapasy wszelkich paliw i materiałów.
Schron techniczny - maszynownia
Schron kolejowy połączony był podziemnym kanałem ze schronem technicznym, który stanowił jego zaplecze. Budynki oddalone są od siebie o około 80 m. Maszynownia jest podzielona był na kilka połączonych łącznikiem bloków, w każdym z nich znajdowały się urządzenia zapewniające funkcjonowanie całego zespołu: grzewcze, zaopatrujące w wodę, produkujące energię elektryczną, filtrujące powietrze. W budynku tym znajdowały się też zapasy wszelkich paliw i materiałów.
Bunkry bierno - bojowe
- 5 sztuk - są oddalone max. 400 m. od głównego obiektu, zabezpieczały teren głównie od strony wschodniej. Wszystkie o doskonałej odporności na wybuchy o grubości ścian ok. 2 m. Zadaniem ich było ukrycie drużyn piechoty i zablokowanie dostępu do głównych obiektów. Wszystkie zaopatrzone były w stanowiska ogniowe i urządzenia filtrujące powietrze.
Stan zachowania obiektów
Stan zachowania wszystkich schronów jest dobry. Jednak z roku na rok widoczne są coraz większe uszkodzenia korozyjne na powierzchni zewnętrznej ścian. Schron kolejowy i techniczny dzięki częściowemu wykorzystywaniu przez okres powojenny były
stale nadzorowane i nie doszło do ich dewastacji. Schrony bojowe i bierne mają otwarte zasuwy w
strzelnicach i niedrożne kratki ściekowe co powoduje niewielkie wnikanie wód opadowych. Zachowało się kilka
sztuk oryginalnych drzwi gazoszczelnych i pancerzy strzelniczych. Po roku 1945
zostały zdemontowane wszystkie oryginalne urządzenia wentylacyjno-filtrujące,
elektryczne i inne, ale w późniejszych latach ze względu na rozmaite rodzaje wykorzystania obiektów można znaleźć prowizoryczne urządzenia zastępcze.
Piękne schrony ale trzeba trochę zainwestować w odnowę, rewitalizację aby nasze dzieci też mogły tego typu miejsca odwiedzać i podziwiać.
OdpowiedzUsuńRobi wrażenie... Mało spopularyzowane, w przeciwieństwie do Wilczego Szańca. Chyba trzeba trochę więcej reklamy turystycznej i historycznej. Jest to przecież unikatowy obiekt na skalę Europy,a naprawdę oprócz specjalistów niewiele osób o nim wie.
OdpowiedzUsuńZ zewnątrz schron główny robi wrażenie. Za mniejszymi schronami trzeba delikatnie pochodzić ale są do odnalezienia jak zrobimy fotkę ich rozmieszenia powieszona na jednej z tablic informacyjnych. Ładnie pozarastały na wierzchu zwłaszcza drzewami owocowymi co nie powinno dziwić interesujących się nieco bunkrami.
OdpowiedzUsuńALE nie było żadnej informacji tu na stronie, że "z przyczyn wyższych" (co akurat rozumiem) obiekt jest zamknięty - prawie na darmo jechałem 1,5h w jedną stronę :-(
Można wejść tam do jakiegoś?
OdpowiedzUsuńMEGA wrażenie! Budowla i klimat wewnątrz - niby tylko beton, ale... jest w nim coś niesamowitego...
OdpowiedzUsuńDuża różnica temperatur - na dworze upał ponad 30 stopni, wewnątrz tunelu - zaledwie 11-13 stopni. Decyzja o zwiedzaniu spontaniczna, z trasy - chociaż słyszałam o schronie znacznie wcześniej.
Wspaniała obsługa, bardzo dziękuję Panu "z kasy", który nas przyjmował za wsparcie i użyczenie mi bluzy - nie byłam przygotowana na zwiedzanie - a tunel niczym długa chłodnia. Pozdrawiam serdecznie!!
To miejsce warto odwiedzić - dlaczego? Trudno przekazać przez opis. Fotki też nie oddają wrażenia - trzeba poczuć na "własnej skórze" ��
prosze o kontakt https://www.facebook.com/Bolkowlehm
OdpowiedzUsuńPiękne tereny warto zwiedzić
OdpowiedzUsuńDzisiaj trafiliśmy przypadkowo na schron, zrobił na nas olbrzymie wrażenie. Nawet nie wiedzieliśmy ,że jest taki schron, szkoda,że jest mało informacji na ten temat. Super, że można wejść i zobaczyć oczami wyobraźni jak to kiedyś wyglądało.
OdpowiedzUsuń